~~perspektywa Niny~~
Siedziałam chyba z pół godziny pod prysznicem dopóki nie miałam stu procentowej pewności ,że zmyłam z siebie cały brud .Nie za bardzo wiedziałam w co się ubrać. Zawsze nosiłam to co chciałam - jeansy,Conversy i luźne t-shirty. Nie przejmowałam się swoim wyglądem .Pan Morrow dał mi jednak jasno do zrozumienia ,że mam się ubrać nieco odświętniej .Problem w tym,że nie miałam nic takiego ! Przejrzałam całą szafę i nie znalazłam nic nowego . Nagle mnie olśniło - moja mama do ostatniej paczki dorzuciła mi jakąś kieckę bo stwierdziła ,że muszę zrobić coś ze sobą .Rozpakowałam sukienkę i nie zastawiając się wcisnęłam ją do plecaka. Przebiorę się na miejscu . Nie mogłam przecież jechać na motorze w sukience Nałożyłam miętowe Conversy za kostkę . Włosy puściłam luzem . Miałam gdzieś co się z nimi działo . Nie dało się ich ogarnąć -choć nie raz próbowałam . Zarzuciłam plecak na ramię i wybiegłam z domu. Wskoczyłam na motor i ruszyłam pod adres który dostałam wczoraj wieczorem .Trochę mi zajęło dostanie się do centrum w godzinach szczytu .Mimo moich starań dotarłam "zaledwie" dwadzieścia minut przed czasem. Spojrzałam na budynek,który okazał się studiem nagraniowym. Przypomniałam sobie jeszcze raz wszystko co mi powiedział pan Marrow. Oczywiście z początku nie chciano mnie wpuścić . Dopiero po wypowiedzeniu z czyjego polecenia jestem i z kim jestem umówiona , weszłam do środka . Od razu namierzyłam toalety gdzie się przebrałam i ruszyłam zgodnie ze wskazówkami zapisanymi na kartce. W końcu stanęłam przed właściwymi drzwiami .Zapukałam. Usłyszałam ,że mogę wejść i nacisnęłam klamkę . Znalazłam się w przestronnym gabinecie . Za biurkiem siedział starszy mężczyzna . Zgadywałam ,że to był ten "Paul".Usiadłam na wskazanym miejscu .
-Nina Carver ? -zapytał uprzejmie
-Tak - powiedziałam i wyciągnęłam rękę na powitanie .Paul uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń.
-John już cię chyba uprzedził kim jestem i czego od ciebie wymagam .
-Mówił mi tylko ,że jest pan menadżerem jakiegoś zespołu i szuka pan asystentki ,że wysoko stawia pan próg podczas naboru pracowników.
-Tak. Proszę mów mi Paul . Czy to wszytko co ci powiedział ?
-Prosił jeszcze ,żebym się odświętniej ubrała - zarumieniłam się a Paul wybuchnął śmiechem.
-Jesteś szczera. Cenie to . Zanim powiem ci coś więcej o pracy opowiedz mi coś o sobie .
Szybko streściłam wszystko co wydało mi się ważne na temat mojej osoby .Powiedziałam o powodzie dla którego przyleciałam do Londynu .
-Słyszałem ,że jesteś bardzo zdyscyplinowana i odpowiedzialna. Zawsze masz głowę na karku . Nigdy się nie spóźniasz . No i - uśmiechnął się - jesteś świetną niańką .
-Czy to ma coś wspólnego z moją pracą ? Miałam być tylko asystentką . Nic więcej raczej nie potrafię .
-Jesteś dokładnie kimś kogo nam potrzeba. Szukałem kogoś kto będzie kimś więcej niż asystentką .Oczywiście- będziesz moją prawą ręką,ale chodzi tu znacznie o coś więcej. Potrzebuje kogoś kto zadba o zespół .Kogoś kto będzie zajmować się próbami,sesjami i tak dalej ,ale także opieką nad nim .
-Przepraszam,że pytam,ale czy ten zespół to banda dzieci,że potrzebują "opieki" -zapytałam zdziwiona
Paul ponownie wybuchnął śmiechem.
-Czasami myślę ,że tak .Ale to dorośli faceci . Zgadzasz się ?
-Na co ?
-Na bycie moją asystetką i prawą ręką .
-Jestem realistką : ile płacisz ?
Paul kolejny raz się zaśmiał .
-Jak wytrzymasz dłużej niż tydzień zapłacę ci pięć razy więcej niż John .
Wybałuszyłam oczy. Jeżeli nie blefował to do końca wakacji uzbierałabym na remont.
-Zgadzam się
-Cieszę się . Chodź musisz poznać zespół. Jutro jest koncert i zależy mi na tym byś zajęła się organizacją oraz dostawą chłopaków. Plan jest tu -powiedział wręczając mi gruby segregator.- Dostaniesz też telefon ze wszystkimi nie zbędnymi kontaktami . Jutro to będzie taki mini test. O i jeszcze jedna sprawa - spojrzał na mnie z powagą - nikt nie może wiedzieć co robisz .Nikt ,pod żadnym pozorem . Rozumiesz ?
-Oczywiście
- A tak na marginesie ,to ile masz lat ?
-Wystarczająco by podołać pana wymaganiom - odpowiedziałam wymijająco wywołując tym samym uśmiech na jego twarzy .
-To tutaj - powiedział i otworzył drzwi . Weszłam do środka .Rozejrzałam się po pokoju .Spostrzegłam pięciu wysokich chłopaków .
- O to One Direction .
Na dźwięk głosu Paula chłopaki odwrócili się do nas przodem . Nie słuchałam za dużo muzyki więc nie miałam pojęcia kim są . Zgadywałam jednak,że to spore gwiazdy skoro wszystkim zależy na takiej tajemnicy.
-Wow! Paul ,ona nie piszczy !-krzyknął blondyn.Reszta wybuchnęła śmiechem .
-Gdzie ją zanlazłeś ? -zapytał inny
-Przyjaciel mi ją polecił
-Nie jest za młoda? - zapytał inny .
Od razu na niego spojrzałam .Poczułam się do głębi urażona - jak można być tak aroganckim ?!
-Uwierz mi ,ona jest bardziej zaradna nisz wygląda -powiedział Paul.
-Ona ma imię - palnęłam w końcu ,bo nie mogłam znieść gadamnie o mnie jak o przedmiocie . -Jestem Nina -spojrzałam wyzywająco na chłopaka,który mi podpadł.
-Ja jestem Harry
-Ja Louis
-Liam
-Zayn
-Nailler
-Skoro się już znacie to jedźcie do siebie ,ja dojadę później .
-A ja co mam robić - zapytałam
-Nie odstępować ich na krok i pilnować by nic nie zmalowali. Masz - powiedział rzucając mi kluczyki - Weźcie moje auto ,żeby się nie skapnęli . Powodzenia - to ostatnie powiedział tak,że tylko ja to słyszałam .
Nie oglądając się za siebie ruszyłam do tylnych drzwi . Sądząc po hałasie ,chłopaki ruszyli za mną . Irytowali mnie , nie wiem czemu. Po chwili poczułam już przyjemny wietrzyk ,który owiał mi twarz kiedy szłam przez parking . Szybko znalazłam właściwe auto i chciałam wsiąść za kierownicę . Poczułam jak czyjaś ręka mnie powstrzymuje.
-Nie jesteś za młoda na prawko ?
Myślałam ,że palnę go w łeb. Powstrzymała mnie tylko wizja procesu sądowego jaki by mi wytoczyli za pobicie gwiazdy muzyki.
-Zaskoczę cię - nie ,nie jestem. Wsiadajcie , mamy już dwie minuty poślizgu . Jeżeli tak dalej pójdzie to nie zdążymy do waszego domu przed piętnastą .
u mojemu zaskoczeniu ,siedli na tylnych siedzeniach .Odpaliłam silnik i ruszyliśmy przez miasto . Z tego co mi mówili mieszkali na obrzerzach . Kierowana przez nich sprawnie dojechał do celu .Wysiadłam z samochodu.Okolica wydała mi się dziwnie znajoma ,ale przypomniałam sobie ,że wszystkie osiedla są do siebie podobne.Weszliśmy do środka.
Resztę dnia spędziłam na pisaniu notatek .Praca papierkowa na laptopie,długa robota w ogrodzie spowodowały ,że około dwudziestej trzeciej zasnęłam z twarzą na klawiaturze . Nikt chyba tego nie zauważył ,bo gdy otworzyłam oczy słońce już świeciło . Zerwałam się i omiotłam wzrokiem dom . Wyglądało na to ,że nikogo nie było. Super . Zostawili mnie. Spakowałam swoje rzeczy. Denerwowała mnie sukienka więc ruszyłam na poszukiwania ubrań . Znalazłam jakąś koszulę więc szybko się przebrałam. Następnie wiedziona burczeniem w brzuchu trafiłam do kuchni. Po chwili grzebania w lodówce znalazłam kawałek pizzy. Miałam pewne wątpliwości co do jego świeżości ,ale byłam tak głodna,że było mi wszystko jedno. Wzięłam jeszcze jednego RedBull'a i tryiumfalnie zamknęłam lodówkę . O mało co nie zeszłam na zawał gdy zobaczył stojącego tuż obok mnie Nailla
-Moja pizza !- krzyknął tak jakbym pożerała małego szczeniaczka - Moje jedzenie ! Jak mogłaś ?!
-Uspokój się ! Przecież jeszcze jeszcze drugie pudełko !
-A to spoko -i zadowolony sięgnął do lodówki,wyjął resztę pizzy i poszedł do salonu.
Nie chciałam przerywać mu procesu pożywiania się więc poszłam szukać łazienki .Dom był ogromny . Szybko się zgubiłam. Otwierałam wszystkie drzwi po kolei ,aż natrafiłam na łazienkę wyłożoną niebieską mozaiką .Zrzuciłam wszystko co na sobie miałam i weszłam pod prysznic. Delektowałam się każdą kroplą orzeźwiającej wody . Nagle usłyszałam ,że ktoś otwiera drzwi. Zdążyłam tylko złapać pierwszy lepszy ręcznik i zakryć się nim . Podniosłam wzrok i zobaczyłam Harry'ego w samych bokserkach. Staliśmy tak i gapiliśmy się na siebie. Woda ciągle lała mi się na łeb.
-Czy mogłbyś na przyszłość pukać ?!
- Do swojej łazienki ?
Zapomniałam ,że to ja byłam u nich.
-Mogłaś się przecież zamknąć .
-Nie ,nie mogłam .Jak się obudziłam to nikogo nie było więc skąd mialam wiedzieć ,że jakiś palant wparuje jak będę pod prysznicem !
-Uważasz za palanta ?
-Nie,raczej za zboczeńca ! Możesz się na chwilę nie gapić to się ubiorę .
Chłopak westchnął i odwrócił się tyłem .
Szybko narzuciłam na siebie zdobyczną bluzkę .
-Już ?
-Tak
-To moja bluzka - mruknął
- To co mam zrobić ?! Zdjąć ją ?! Sorry.. Nie odpowiadaj .
Zaśmiał się . Mimo moich starań nie udało mi się utrzymać twarzy pełnej powagi. Efektem końcowym był swego rodzaju grymas ,który sprawił,że chłopak zaczął zwijać się ze śmiechu na podłodze. Stwierdziłam,że nic tu po mnie . Zbiegłam na dół. Wzięłam plecak i ruszyłam wściekła do drzwi .
-Gdzieś się wybierasz ?
Odwróciłam się na pięcie .Stanęłam oko w oko z Louis'em .
-Tak,do domu .
-Na piechotę ?
- A mam wyjście ?
-Możesz kulturalnie poczekać aż cie odwieziemy.
- Zawsze tak traktujecie asystentki swojego menadżera ?
-W sensie ?
- Choćby to ,że nie mogę się normalnie umyć bez towarzystwa .
- Aha. To z kim się myłaś ? Widzę ,że nie poszło najlepiej bo jesteś wyraźnie niezadowolona
-Z Harrym . To to aż tak widać ? - spytałam sarkastycznie .
-Wiedziałem ,że jest szybki ale że aż tak ?! Muszę z nim poważnie porozmawiać . Nie chcemy przecież żebyś pomyślała ,że jesteśmy bandą zboczeńców
-Za późno .
Razem wybuchnęliśmy śmiechem.
- Nina to ty potrafisz się śmiać ? Musisz to robić częściej ! Dobra , to gdzie mieszkasz ?
- Na Autumnal Street 15.
- 15 ? Jesteś pewna ?
-Wiem gdzie mieszkam
- No to cię nie podwiozę
- Łaski bzy ! Dlaczego ?
-Bo to za płotem
-What the fuck ?!
I'm so similar to Nina ! Visit us -->http://ellisandlancaster.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFjnie się zaczyna. WOW ZASKOCZENIE WIELKIE Świetnie piszesz. To twój pierwszy blog? Po świetnym stylu pisania stwierdzam, że masz talencik
OdpowiedzUsuńsaga-pelniaksiezyca.blogspot.com Z ZAPYTAJA
Fajnie piszesz. ;>
OdpowiedzUsuńWyłapałam tylko jeden błąd "jusz" :D Ale opowiadanie super ! Wiesz, że masz talent ? "Wiedziałem ,że jest szybki ale że aż tak ?! Muszę z nim poważnie porozmawiać . Nie chcemy przecież żebyś pomyślała ,że jesteśmy bandą zboczeńców" sikam >.< Najlepsze :)
OdpowiedzUsuńhttp://zuzlowiec-odrzutowiec.blogspot.com/
Zajebistą mam przyjaciółkę co ? Ma talent ;*
UsuńDokładnie, ale ty również świetnie piszesz <3 Obie jesteście boskie :D
UsuńOch, dziękuję ;d
UsuńWidzę ,że mnie się tu chwali ;) Cieszę się,że się wam podoba ! Wreszcie jakieś komentarze ! A to dopiero początek ... ;3
UsuńOoooooj tak ;d
Usuń