czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział XXIV

~Perspektywa Vicky~
Do domu wróciłyśmy w kompletnej ciszy. Nina nie odezwała się ani razu. Co jakiś czas siąkała nosem ale nie płakała. Otworzyłam bramkę naszej posesji a następnie tak samo postąpiłam z drzwiami. Moja przyjaciółka udała się po schodach do swojego pokoju jak sądzę a ja sama przeskoczyłam nad schodkami i rzuciłam się na sofę. Nie wiem co się dzieje. Jest coraz dziwniej. Zaczęłam zastanawiać się dlaczego jestem z Zayn'em. Boże, powinnam się przespać jeżeli zaczynam mieć takie myśli. Kręciłam się jeszcze chwilę na łóżku a następnie zostałam wciągnięta w objęcia mojego najlepszego przyjaciela - Morfeusza.
Z pięknej krainy snów gdzie biegałam za królikiem w kamizelce a pomalowany na klowna Johny Deep radośnie frygidrygał podczas kiedy ja grałam w golfa z Królową Kier wyciągnął mnie nikt inny jak ... Niall. Skakał po łóżku jak opętany krzycząc, że jest głodny.
-Och, Jezu. Niall. Mógłbyś chociaż czasem zachować powagę - skarciłam go.
-Przepraszam - odparł schodząc z kanapy kierując się w stronę drzwi.
-A czy ja powiedziałam żebyś wyszedł?
Blondyn odwrócił się i posłał mi swój "firmowy" uśmiech.
-Po prostu wiesz ... ta sprawa z Holmes'em. Jakbyś mógł tak cieszyć się kilka decybeli ciszej.
-Och, no tak. Zapomniałem. Jak ma się Nina?
-Sama nie wiem. Siedziałyśmy jakiś czas w klinice potem przyszłyśmy tu a ona jest teraz na górze. Jest jak roślinka. Żyje ale nic do niej nie dociera. Ciągle myśli o psie. Nie dziwię jej się.
-Ja też.
-A właściwie dlaczego jesteś sam? Gdzie reszta? Przecież zazwyczaj łazicie w grupie.
-Bo z nerwów zgłodniałem, bo się nie odzywałyście. Poszedłem do Nando's i w drodze powrotnej zaszedłem tu z nadzieją, że już wrócicie i się nie pomyliłem.
-Poszedłeś sam?
-Tak. A z kim miałem iść?
-Z Eveline. Pokłóciliście się?
Chłopak zasępił się nie odpowiadając na moje pytanie. Jedynie patrzył na swoje oczy.
-Niall - wstałam podchodząc do niego. - Co się stało? - złapałam go za nadgarstek próbując zwrócić na siebie jego uwagę.
-Nie. Po prostu nie pasujemy do siebie.
-CO? Dlaczego? Moim zdaniem jesteście dla siebie idealni.
-Ale ja tego nie czuję - podrapał się w kark. - Ona chyba też.
-Ale ? Boże. Nie było mnie kilka godzin. A za chwilę dowiem się, że Harry rezygnuje ze śpiewania a Catrina jest w ciąży z Lou.
Zaśmiał się pod nosem. Przeszedł się po salonie nie odpowiadając.
-Niall. Niall ! Niall James Horan mówię do ciebie ! - krzyknęłam w końcu.
Blondyn spojrzał na mnie skonsternowany. Otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć ale od razu je zamknął. Czynność powtórzył wyglądając jak ryba bez wody.
-Co się dzieje? Chcę wiedzieć - odparłam podniesionym tonem.
-Nie mogę ci powiedzieć. Obiecałem.
-Komu? Co obiecałeś?
-No właśnie nie mogę powiedzieć.
-Dobra. Nie? To nie. Idę się pakować - ruszyłam w stronę schodów.
Niall złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
-Chciałbym ci powiedzieć. Nawet nie wiesz jak bardzo - wyszeptał mi we włosy.
Odsunął się ode mnie i uniósł mój podbródek. Był niewiele wyższy. Spojrzał mi się w oczy i nagle wpił się w usta. Oparłam ręce o jego klatkę piersiową. Nie znając powodu oddałam mu pocałunek. Chłopak wplątał palce w moje włosy a drugą ręką zjechał na dół moich pleców.  Odsunęłam się od blondyna zdając sobie sprawę z tego co zrobiłam. Zamrugałam kilka razy nie mogąc uwierzyć we własne czyny.
-Co ja ... my zrobiliśmy - zakryłam usta ręką.
-Przepraszam ja ... nie mogłem ... musiałem - bąknął.
-Idź. Powiedz Cat i Eve żeby przyszły się spakować - wbiegłam po schodach.
Wpadłam do własnego pokoju po czym trzasnęłam drzwiami. Łzy same zaczęły lecieć z oczu. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Uchyliłam je. A widząc blondyna od razu je zatrzasnęłam.
-Idź. Powiedziałam coś. Muszę pomyśleć.
-Ale ja ...
-Nie. Wyjdź.
Nie słysząc ruchu krzyknęłam na cały głos wyrzucając z siebie powietrze. Niall uderzył ręką w drzwi. Załkałam. Zdradziłam Zayn'a. Jak ja mogłam. Dlaczego ja to zrobiłam. Na znak zdenerwowania krew zaczęła mi szumieć w głowie a następnie poczułam, że wszystko wokół zaczęło się kręcić. Moje źrenice znikły pozostawiając mnie w kompletnej ciemności. Chwilę później widziałam tylko mgłę a następnie kontury mebli wyostrzały się.
-You' re so pretty when you cry, when you cry - usłyszałam cichy śpiew.
-Nie. Przestań. Po prostu wyjdź.
-Jeżeli chcesz - mruknął. - Ja nikomu nie powiem.
Ruszył w dół schodów a po chwili słychać było zamykane drzwi.

~~~~~~~~~~~~
No wiem, wiem. Krótki ale efektowny. Jak to mawia wiele osób : Nie liczy się ilość tylko jakość ;3
I jak wam się podoba?
Dodaję go z okazji Nowego Roku. Ponieważ pewnie już się nasłuchałyście tyyyle i jeszcze trochę życzeń więc nie będę kadzić. Po prostu zdrowia i spełnienia marzeń ;)

2 komentarze:

  1. Omg....ona i Niall....rauuu...co na to Zayn??? Będzie drama jak nic xddd hahahhahaha wpadniesz do mnie??? Potrzebna mi opinia kogoś lepszego ode mnie,a z pewnością ty do nich należysz :DDD www.pokojowka-w-londynie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. suuuper ;3 czekam, życzę weny a Ninie szybkiego powrotu do laptopa ;)
    Peace & <3 D.

    OdpowiedzUsuń